Logo serwisu Informowani.pl

czwartek, 21 listopada 2024

czwartek, 21 listopada 2024

Kto po Bidenie? Rozpoczyna się gra o Biały Dom

Decyzja Joe Bidena o rezygnacji z ubiegania się o reelekcję wstrząsnęła Partią Demokratyczną. Po początkowym szoku, Demokraci muszą teraz zmierzyć się z trudnym zadaniem wyboru nowego kandydata na prezydenta w i tak już napiętej atmosferze przedwyborczej. Zegar tyka, a stawka jest wysoka.

Kto po Bidenie? Rozpoczyna się gra o Biały Dom
fot. Emily Hanna/White House

Decyzja Joe Bidena o rezygnacji z ubiegania się o reelekcję wstrząsnęła Partią Demokratyczną. Po początkowym szoku, Demokraci muszą teraz zmierzyć się z trudnym zadaniem wyboru nowego kandydata na prezydenta w i tak już napiętej atmosferze przedwyborczej. Zegar tyka, a stawka jest wysoka.

Wycofanie się Bidena uruchamia skomplikowany proces wyboru zastępcy, który będzie musiał zostać zakończony do konwencji Partii Demokratycznej w Chicago, zaplanowanej na 19 sierpnia. Do tej pory to właśnie Biden był pewniakiem do nominacji, a jego decyzja stawia Demokratów w obliczu nie lada dylematu. Czy zdecydować się na szybkie i bezbolesne wskazanie następcy, czy może zaryzykować burzliwe prawybory, które mogą podzielić partię, ale też dać szansę na wyłonienie silniejszego kandydata?

Pierwszą opcją, którą rozważają Demokraci, jest zjednoczenie się wokół obecnej wiceprezydent, Kamali Harris. Harris to doświadczona polityk, dobrze znana w partii i ciesząca się poparciem wśród jej znaczącej części. Jej wybór gwarantowałby płynne przejęcie władzy i pozwoliłby uniknąć wewnętrznych konfliktów.

Jednak nie wszyscy Demokraci są przekonani do tego pomysłu. Część uważa, że partia powinna dać szansę innym kandydatom i zorganizować prawybory, które pozwolą na wyłonienie najsilniejszego kandydata w demokratycznym procesie. Argumentują oni, że "namaszczenie" Harris bez wewnętrznej rywalizacji może osłabić jej pozycję w starciu z kandydatem Republikanów.

Wśród potencjalnych kandydatów, którzy mogliby rzucić Harris wyzwanie, wymienia się m.in. gubernatorów: Gretchen Whitmer (Michigan), Josha Shapiro (Pensylwania) czy Gavina Newsoma (Kalifornia). Na giełdzie nazwisk pojawiają się również Pete Buttigieg, obecny sekretarz transportu, oraz senatorowie Amy Klobuchar i Cory Booker.

Wybór następcy Bidena to nie tylko kwestia politycznych kalkulacji. W grę wchodzą również ogromne pieniądze zebrane na kampanię wyborczą. Biden i Harris zgromadzili setki milionów dolarów, a sposób ich podziału będzie zależał od ostatecznego wyboru kandydata.