Kamala Harris przedstawia plan gospodarczy. Nacisk na walkę z inflacją i wsparcie rodzin
Kamala Harris, kandydatka Demokratów na prezydenta USA, przedstawiła w piątek swój program gospodarczy, kładąc nacisk na walkę z inflacją i wsparcie dla rodzin.
Kamala Harris, kandydatka Demokratów na prezydenta USA, przedstawiła w piątek swój program gospodarczy, kładąc nacisk na walkę z inflacją i wsparcie dla rodzin.
Podczas wiecu w Raleigh w Karolinie Północnej obiecała m.in. wprowadzenie kontrowersyjnego "zakazu zawyżania cen żywności" przez korporacje oraz ulgi podatkowe dla rodziców noworodków.
W swoim pierwszym przemówieniu w pełni poświęconym programowi wyborczemu, wiceprezydent USA skupiła się na problemach, które dotykają amerykańską klasę średnią. Wskazała na rosnące ceny żywności i mieszkań, sugerując, że są one częściowo efektem chciwości korporacji wykorzystujących pandemię i jej następstwa do windowania cen.
"Wszyscy wiemy, że ceny poszły w górę podczas pandemii, kiedy łańcuchy dostaw zawiodły. Ale łańcuchy dostaw teraz już się polepszyły, a ceny są wciąż zbyt wysokie" - argumentowała Harris.
Jej sztandarową propozycją w walce z tym problemem jest wprowadzenie "zakazu zawyżania cen żywności". Szczegóły tego mechanizmu nie są jeszcze jasne, ale Harris zapowiedziała, że będzie on obejmował kary dla firm, które "nieuczciwie" podnoszą ceny. Odwołując się do swojego doświadczenia jako prokurator generalnej Kalifornii, zapewniła, że wielokrotnie z sukcesem ścigała firmy za zmowy cenowe i inne nieuczciwe praktyki.
Plan Harris zakłada również szereg innych rozwiązań mających na celu ulżenie Amerykanom w obliczu inflacji. Wśród nich znalazła się obietnica budowy 3 milionów nowych domów i mieszkań w ciągu czterech lat, finansowana m.in. poprzez zachęty podatkowe i dopłaty do wkładów własnych na kredyty hipoteczne.
Wiceprezydent zaproponowała również ulgę podatkową w wysokości 6 tys. dolarów dla rodziców noworodków oraz przywrócenie comiesięcznej ulgi na dziecko w wysokości 3 tys. dolarów, która wygasła po zakończeniu programu pomocowego wprowadzonego przez administrację Bidena.
Wiceprezydent ostro skrytykowała plan gospodarczy Donalda Trumpa, który zakłada wprowadzenie 10-procentowych ceł na wszystkie importowane towary. Według Harris, takie rozwiązanie byłoby równoznaczne z nałożeniem nowego podatku na wszystkich Amerykanów i pogłębiłoby problemy z inflacją.
"Washington Post" komentuje, że program Harris jest wyraźnym zwrotem Partii Demokratycznej w stronę gospodarczego "populizmu" i odpowiedzią na rosnące obawy wyborców związane z inflacją. Szczególnie dotkliwe dla Amerykanów są rosnące koszty mieszkań, czynszów i żywności, a propozycje Harris zdają się adresować właśnie te problemy.
Wprowadzenie "zakazu zawyżania cen żywności" budzi jednak kontrowersje i z pewnością spotka się z oporem ze strony biznesu. Krytycy wskazują na trudności w definiowaniu "nieuczciwego" windowania cen oraz potencjalne negatywne skutki dla rynku.