Polscy siatkarze w finale. Zagrają o złoto Igrzysk Olimpijskich
Polscy siatkarze dokonali niemożliwego! W półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu pokonali reprezentację USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13), zapewniając sobie tym samym co najmniej srebrny medal.
Polscy siatkarze dokonali niemożliwego! W półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu pokonali reprezentację USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13), zapewniając sobie tym samym co najmniej srebrny medal. W sobotę o godzinie 13:00 zmierzą się z wygranym meczu Włochy - Francja w walce o upragnione olimpijskie złoto!
Mecz z Amerykanami był prawdziwym rollercoasterem emocji. Od początku do końca kibice oglądali siatkówkę na najwyższym poziomie, pełną zwrotów akcji, momentów zwątpienia i genialnych zrywów.
Pierwszy set rozpoczął się od mocnego uderzenia Wilfredo Leona, który od początku narzucił swoje tempo gry. Polacy szybko objęli prowadzenie, a skuteczne ataki Norberta Hubera i asa serwisowego Tomasza Fornala zmusiły trenera Johna Sperawa do wzięcia przerwy. Amerykanie jednak nie zamierzali się poddawać i stopniowo odrabiali straty, doprowadzając do remisu 13:13. W kluczowym momencie seta Polacy ponownie włączyli wyższy bieg, a blok Bartosza Kurka na 19:15 pozwolił im kontrolować sytuację. Choć w końcówce Amerykanie zbliżyli się na jeden punkt, ostatecznie to Huber zakończył seta wynikiem 25:23.
Druga partia rozpoczęła się podobnie, jednak tym razem to Amerykanie szybciej złapali wiatr w żagle. As serwisowy Taylora Averilla dał im trzypunktowe prowadzenie, a Polacy musieli gonić wynik. Kontuzja Mateusza Bieńka dodatkowo skomplikowała sytuację, a w jego miejsce na boisku pojawił się Bartłomiej Bołądź. Mimo heroicznej walki i doprowadzenia do remisu 22:22, to Amerykanie wygrali seta 27:25 po pasjonującej końcówce.
Trzeci set to prawdziwy koszmar dla Polaków. Amerykanie dominowali w każdym elemencie gry, a kontuzja Pawła Zatorskiego dodatkowo podcięła skrzydła Biało-Czerwonym. Set zakończył się druzgocącą porażką 14:25 i wydawało się, że marzenia o finale prysły.
Jednak Polacy pokazali charakter i w czwartym secie wrócili do gry. Mimo fatalnego początku i przewagi Amerykanów, potrafili odwrócić losy partii. Skuteczne ataki Leona, Fornala i Hubera, a także znakomita zagrywka Kurka doprowadziły do remisu i emocjonującej końcówki. Ostatecznie to Leon wziął na siebie ciężar gry i po ataku Fornala Polacy wygrali seta 25:23, doprowadzając do tie-breaka.
Decydująca partia to popis nerwów i umiejętności. Polacy rozpoczęli od mocnego uderzenia, a as serwisowy Hubera dał im prowadzenie 3:1. Na zmianie stron prowadzili 8:5, jednak Amerykanie nie zamierzali odpuszczać i zbliżyli się na jeden punkt. W kluczowym momencie Polacy zachowali zimną krew, a Leon popisał się kiwką, dając drużynie cztery meczbole. Po dwóch obronionych piłkach meczowych przez Amerykanów i błędzie Leona, zrobiło się nerwowo. Ostatecznie to Leon w kolejnej akcji przypieczętował zwycięstwo Polaków 15:13.
Zwycięstwo nad USA to historyczny sukces polskich siatkarzy. Po raz pierwszy od 1980 roku awansowali do finału igrzysk olimpijskich. W sobotę powalczą o złoty medal i spełnienie marzeń o olimpijskim triumfie.