Czarny poniedziałek na Wall Street i światowych giełdach
Nowojorska giełda rozpoczęła tydzień od głębokich spadków, kontynuując trend obserwowany na rynkach globalnych. Główne indeksy – Dow Jones, Nasdaq i S&P 500 – zanotowały znaczne straty na otwarciu poniedziałkowej sesji.
Nowojorska giełda rozpoczęła tydzień od głębokich spadków, kontynuując trend obserwowany na rynkach globalnych. Główne indeksy – Dow Jones, Nasdaq i S&P 500 – zanotowały znaczne straty na otwarciu poniedziałkowej sesji, sygnalizując narastające obawy inwestorów o stan światowej gospodarki.
Agencja Reutera poinformowała, że indeks Dow Jones spadł o 1,71 proc., tracąc 681,07 pkt i osiągając poziom 39 056,19 pkt. Jeszcze większe straty odnotował Nasdaq Composite, który zanurkował o 6,34 proc. (1063,63 pkt), do poziomu 15 712,53 pkt. Indeks S&P 500 również rozpoczął dzień na minusie, spadając o 3,66 proc. (195,42 pkt) i lądując na poziomie 5151,14 pkt.
Poniedziałek przyniósł falę spadków na giełdach na całym świecie. Japoński indeks Nikkei 225 odnotował rekordowy spadek w ciągu jednego dnia, tracąc ponad 4400 pkt, czyli 12,4 proc. Eksperci porównują ten wynik do Czarnego Poniedziałku z 1987 roku, który zapisał się w historii jako jeden z najgorszych dni na światowych rynkach finansowych.
W ślad za Japonią podążyły inne rynki azjatyckie. Południowokoreański indeks Kospi stracił 8,77 proc., tajwański Taiex 8,35 proc., a australijski S&P/ASX 200 3,7 proc. Spadki odnotowały również hongkoński indeks Hang Seng (1,46 proc.) oraz chiński indeks giełdowy Shanghai Composite (1,54 proc.).
Europa również nie oparła się pesymistycznym nastrojom. Główne indeksy europejskie, w tym londyński FTSE 100, zanotowały spadki rzędu 2 proc. Według agencji Reutera, FTSE 100 spadł o ponad 1,5 proc., osiągając najniższy poziom od ponad trzech miesięcy.
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, wskazujące na wzrost stopy bezrobocia do 4,3 proc. (najwyższy poziom od października 2021 r.) oraz słabszy niż oczekiwany wzrost zatrudnienia, przyczyniły się do pogłębienia obaw inwestorów o kondycję amerykańskiej gospodarki.
W połączeniu z globalnymi czynnikami, takimi jak rosnąca inflacja, napięcia geopolityczne i spowolnienie gospodarcze w Chinach, dane te wywołały falę wyprzedaży akcji na rynkach światowych.