Francja. Próba podpalenia synagogi. Podejrzany nie żyje
Uzbrojony mężczyzna został zastrzelony przez francuską policję przed wejściem do synagogi w Rouen w Normandii piątkowego poranka, po rzekomej próbie podpalenia budynku.
Uzbrojony mężczyzna został zastrzelony przez francuską policję przed wejściem do synagogi w Rouen w Normandii piątkowego poranka, po rzekomej próbie podpalenia budynku.
Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin potwierdził incydent za pośrednictwem mediów społecznościowych, chwaląc funkcjonariuszy za ich szybkie działanie i determinację w zneutralizowaniu podejrzanego.
Jak podają władze regionalne, funkcjonariusze ruszyli w kierunku mężczyzny, kiedy zauważyli dym unoszący się z synagogi. Mężczyzna miał być uzbrojony w nóż i żelazny pręt, więc funkcjonariusz otworzył ogień.
"Funkcjonariusz otworzył ogień pięć razy, trafiając sprawcę cztery razy" - poinformował prokurator Rouen Frédéric Teillet, dodając, że widział nagranie z kamer bezpieczeństwa.
Tożsamość i motyw podejrzanego pozostają obecnie nieznane. Miejscowy nadawca France 3 poinformował, że na miejscu zdarzenia obecni byli strażacy.
Pomimo obecności strażaków uszkodzenia wewnątrz synagogi zostały ocenione jako znaczne.
"Jestem zdewastowana, to katastrofa" - powiedziała szefowa społeczności żydowskiej w Rouen, Natacha Benhaïm.
Wydarzenie to wywołało zwiększone obawy o bezpieczeństwo w kontekście rosnącej liczby ataków antysemickich we Francji i całej Europie. Pomimo braku rannych wśród pracowników synagogi i wiernych, próba podpalenia głęboko wstrząsnęła lokalną społecznością żydowską.
"Wiemy, że w pierwszym kwartale 2024 r. doszło do 366 aktów o charakterze antysemickim, co oznacza wzrost o ponad 300%" - poinformował Elie Korchia, przewodniczący społeczności żydowskiej we Francji, po próbie podpalenia synagogi.