Logo serwisu Informowani.pl

czwartek, 21 listopada 2024

czwartek, 21 listopada 2024

Twitter wycofuje się z Brazylii po sporze z sądem o cenzurę

W kontrowersyjnym posunięciu, Elon Musk ogłosił zamknięcie działalności platformy społecznościowej X (dawniej Twitter) w Brazylii, powołując się na "cenzorskie nakazy" sądowe i groźby kierowane wobec przedstawicielki firmy.

Twitter wycofuje się z Brazylii po sporze z sądem o cenzurę

Elon Musk ogłosił zamknięcie działalności platformy społecznościowej X (dawniej Twitter) w Brazylii, powołując się na "cenzorskie nakazy" sądowe i groźby kierowane wobec przedstawicielki firmy. Decyzja ta, choć budząca wiele pytań, stanowi kolejny rozdział w burzliwej relacji Muska z organami regulacyjnymi i sądowymi na całym świecie.

Oficjalne oświadczenie platformy X głosi, że decyzja o zamknięciu biura w Brazylii "ze skutkiem natychmiastowym" została podjęta w celu "ochrony bezpieczeństwa pracowników". Firma twierdzi, że sędzia Alexandre de Moraes groził przedstawicielce X aresztowaniem, jeśli nie zastosuje się do nakazów usunięcia określonych treści z platformy. Jednocześnie X zapewnia, że sama usługa pozostanie dostępna dla mieszkańców Brazylii, co rodzi pytania o praktyczną stronę tego zamknięcia. Nie jest jasne, w jaki sposób platforma zamierza moderować treści i egzekwować prawo w Brazylii bez lokalnego biura i personelu.

Spór między X a brazylijskim wymiarem sprawiedliwości sięga początku roku, kiedy sędzia Moraes, prowadzący śledztwo w sprawie tzw. "cyfrowych milicji" oskarżanych o szerzenie dezinformacji i mowy nienawiści za rządów Jaira Bolsonaro, zażądał usunięcia kont powiązanych z tą działalnością. Musk publicznie sprzeciwił się nakazom, nazywając je "sprzecznymi z konstytucją" i zapowiadając reaktywację zablokowanych kont. Wiosną prawnicy reprezentujący X w Brazylii przyznali przed sądem, że "błędy operacyjne" pozwoliły na dalszą działalność użytkowników, którzy zgodnie z nakazem powinni być zablokowani.

W sobotnich postach na platformie X, Musk określił sędziego Moraesa mianem "kompleksowej hańby wymiaru sprawiedliwości" i stwierdził, że jego firma nie mogła zgodzić się na "tajne żądania cenzury i przekazania prywatnych informacji" sędziemu.